Castagnaccio
Przygotowanie:
Rodzynki zalać ciepła wodą i odstawić na 20 minut.
Piekarnik rozgrzać do 200 stopni.
Lekko natłuścić formę do pieczenia, najlepsza będzie taka o wymiarach mniej więcej 23 na 33 cm.
Mąkę i sól wsypać do dużej miski, wymieszać.
Wlewać wodę równym, cienkim strumieniem, stale mieszając, najlepiej drewnianą łyżką, aby nie powstały grudki.
Dodać 2 łyżki oliwy, zamieszać.
Ciasto powinno być dość rzadkie.
Pozostałą oliwę rozgrzać na patelni na małym ogniu, wrzucić na nią listki rozmarynu oddzielone od gałązek, podsmażyć chwilę. Listki powinny zacząć mocniej pachnieć, ale nie powinny się zezłocić. Trzeba im naprawdę chwilę.
Rodzynki osączyć i wrzucić do ciasta. Wymieszać. Wlać do formy.
Na wierzchu porozrzucać pokruszone orzechy włoskie i orzeszki piniowe. Nic się nie stanie, jeśli oba rodzaje orzechów dodamy do ciasta razem z rodzynkami i wymieszamy przed nałożeniem do formy. Ciasto będzie wtedy mniej efektowne z wierzchu, ale równie smaczne.
Na koniec posypać ciasto podsmażonym rozmarynem, rozprowadzić oliwę pozostałą po smażeniu.
Ciasto wstawić do piekarnika i piec 30-45 minut, aż mocno ściemnieje, ale się nie przypali. Jak zwykle przy pieczeniu ciasta sprawdzi się test suchego patyczka.
Ciasto nie wyrasta, przypomina raczej placek niż ciasto, jakie znamy z polskich stołów. Ale jego smak jest naprawdę niezwykły. Nieco wytrawny, bardzo włoski, bardzo toskański. Warto spróbować.
Smacznego!